Kliknij tutaj --> 🐄 jak przekonać rodziców żeby nie iść do szkoły
Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Jak przekonać rodziców żeby nie iść do szkoły? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj
Myślę że na pewno nie zadzwonią do rodziców. Mnie nie ma mniej więcej na połowy lekcjach ( jestem w liceum ) codziennie i sobie sama zwolnienia piszę. A jak na prawdę nie chcesz iść ot tak to powiedz jeszcze że to tylko raz i że masz przecież dobre oceny. Powiedz też że i tak lekcji nie będziecie mieli dużo bo dzień dziecka ; )
Kacper Homar. Jestem aktualnie uczniem chmury od stycznia, więc wyrażę się jak to w tej szkole jest, może to przekona twoich rodziców. 1.Do przeniesienia się do chmury w trakcie roku musisz mieć tzw. patrona, czyli osobę, która będzie Ci w razie czego doradzać, może być to np. twoja mama wujek, a nawet znajoma twojej mamy.
No powiedz, że nikt już z Twojej klasy nie chodzi do szkoły, nauczyciele sami was zwalniają, jest już po wystawieniu ocen, jesteś sama w klasie/szkole (xd), nie masz już z kim rozmawiać ze względu na to, iż jesteś sama, powiedz też, że tylko oglądacie filmy, a jak wiadomo, rodzice każą chodzić dzieciom do szkoły po to, by się czegoś nauczyły, a cały materiał już dawno
I przekonują, że posłanie dziecka do szkoły to dobra decyzja - to nowy sposób resortu edukacji, by przekonać rodziców do reformy. Trzy spoty z rodzicami sześciolatków, które poszły do
Site De Rencontre Gratuit Par Telephone.
fot. Adobe Stock, Viacheslav Yakobchuk Długo nie było wiadomo, czy pojedziemy na tę wycieczkę. Jedni rodzice mówili, że Francja to świetny pomysł. Inni, że strach tam jechać. Dlatego nasza wychowawczyni dwoiła się i troiła, żeby przekonać wszystkich, że nic nam nie grozi, bo będziemy mieszkali z daleka od Paryża, który wprawdzie zwiedzimy, ale tylko jednego dnia (to było tuż po zamachu na redakcję „Charile Hebdo”). A poza tym będziemy jeździć po starych zamkach i cudownej okolicy. – Proszę państwa, proszę pamiętać, że taką niską cenę wycieczki zawdzięczamy temu, że szkoła nawiązała kontakt z jednym z francuskich miast i prowadzi wymianę uczniów. Tutaj szczególne podziękowania należą się naszej nauczycielce języka francuskiego, która zabiegała o to od lat – tłumaczyła rodzicom podczas zebrań. – No i spora grupka uczniów z naszej klasy wybrała ten język jako drugi. Dla nich ta wycieczka będzie szczególnym przeżyciem, okazją do sprawdzenia się. Chociaż ja uczyłem się niemieckiego, też chciałem jechać. Było mi wszystko jedno, czy pojedziemy na zieloną szkołę do Francji, czy gdzieś w Polsce – byle by nie było lekcji. Miałem czternaście lat, a wtedy każdy pretekst jest dobry, aby nie iść do szkoły. Przyglądali mi się podejrzliwie Moi rodzice się wahali, ale w końcu wpłacili pieniądze. I tak cała klasa ruszyła autokarem do Francji. Co za emocje! Większość z nas nigdy wcześniej nie była za granicą. W pensjonacie, w którym zamieszkaliśmy, mieliśmy wykupione skromne posiłki. Dziewczynom wystarczyły, jednak chłopcy pierwszego dnia chodzili głodni. Na szczęście blisko był supermarket, a w nim dział z pieczywem. Smak francuskich bagietek, którymi się opychałem, zapamiętam do końca życia. I to, co się zdarzyło po naszym powrocie. Rozmowny to ja byłem z kolegami, wiadomo. Kiedy rodzice przy kolacji próbowali ze mnie wyciągnąć, jak było we Francji, odpowiadałem półgębkiem. – No dobrze, będzie jeszcze czas na wrażenia, pewnie jesteś zmęczony. Wypakuj tylko jeszcze swoje rzeczy, nastawię pralkę – poddała się w końcu mama. Rzuciłem brudne ubrania w łazience i padłem na łóżko. Kilkunastogodzinna podróż dała mi się we znaki: spałem jak zabity. Rano nie zwróciłem uwagi na to, że rodzice przyglądają mi się dziwnie i już nie wspominają o Francji. Chociaż mieliśmy przed sobą cały weekend, wcale nie domagali się relacji ze zwiedzania. Mnie było w to graj – od razu pognałem do kumpli, żeby przez wiele godzin wyżywać się w strzelankach. Jednak w poniedziałek w szkole wybuchła bomba. Moi rodzice poszli do dyrektorki i zrobili awanturę, że dzieci podczas wycieczki… nie były dostatecznie pilnowane. – Oni robili, co chcieli! Zamiast zwiedzać zabytki, jak to było zaplanowane, całe dnie spędzali na grach hazardowych! Nie za to zapłaciliśmy! – gorączkowali się. Nauczycielka popłakała się ze śmiechu Dyrektorka podobno zbladła jak ściana. Chciała zawołać naszą wychowawczynię, ale ta po wycieczce się pochorowała i poszła na zwolnienie. Dyrektorka jednak postanowiła „zebrać dowody” i zaczęła nas przesłuchiwać. Nie miałem pojęcia, o jakie „gry hazardowe” chodzi. Męczyła mnie w swoim gabinecie godzinę. Mówiła, że moi rodzice mają dowody, i że jak się nie przyznam, to pewnie wylecę ze szkoły. A jeśli powiem prawdę, to najwyżej obniżą mi stopień z zachowania. – Z kim chodziłeś grać w kasynie? – dręczyła mnie dyrektorka. Byłem spocony jak mysz. Omal się nie wygadałem, że raz z chłopakami kupiliśmy w supermarkecie tanie wino w kartoniku i wypiliśmy je wieczorem w naszym pokoju. Za to faktycznie mogli nas wyrzucić ze szkoły! Pewnie im o to chodziło. No bo o jakie kasyno?! Rodzice nie chcieli ze mną rozmawiać, bo „zawiodłem ich zaufanie”. Byłem przerażony. W końcu wieść o aferze dotarła do naszej wychowawczyni, która mimo gorączki przyjechała zdenerwowana do szkoły. Zamknęły się z dyrektorką w gabinecie. Sekretarka opowiadała potem, że nasza pani wyszła z niego płacząc, ale… ze śmiechu. – Czy twoi rodzice mogą dzisiaj przyjść do szkoły? Trzeba sprawę gier hazardowych wyjaśnić do końca – powiedziała do mnie i dodała: – Nie martw się, Tomku! Przyszli oboje. – Czy mogą państwo pokazać mi dowody na to, że podczas wycieczki uczniowie grali w gry hazardowe? – poprosiła. Moja mama z zasznurowanymi ustami bez słowa wyjęła z torebki garść kwitów i położyła je oskarżycielskim gestem na ławce. Spojrzałem na nie i wytrzeszczyłem oczy. – Ale… – zacząłem. Wychowawczyni gestem kazała mi zamilknąć, po czym wyjęła jakiś wydruk z komputera. To było zdjęcie francuskiego supermarketu, takiego samego jak ten, w którym robiłem zakupy. A na nim wisiał wielki neon: Casino. – Casino to sieć supermarketów, bardzo popularnych we Francji – wyjaśniła moim rodzicom, już czerwonym na twarzach. – A to, co państwo przynieśli jako dowody na uprawianie hazardu, to nie są bilety wejściowe do kasyna, tylko zwykłe paragony z kasy. Czytaj także:„Koleżanki dziwią mi się, że kocham swojego męża. Dla nich normą jest, że męża się toleruje, a nie lubi”„Nie cieszyłam się z ciąży, ale liczyłam na wsparcie rodziny. Gdy okazało się, że noszę chore dziecko, mąż uciekł do innej”„Nauczycielka gnębiła swoich uczniów i przyklejała im taśmą ręce do stolika. Dzięki moim córkom, żmija dostała za swoje”
Zachęcanie do nauki bywa konieczne, jeśli dziecko ma niską samoocenę, boi się porażki, nie wie, po co ma się uczyć lub ma problemy z koncentracją. Zamiast zmuszać do nauki, pokaż, że zdobywanie wiedzy może być fascynujące. Podpowiadamy, jak skutecznie zachęcić dziecko do nauki. Rodzice uczniów, którzy niechętnie siadają do odrabiania lekcji, często zastanawiają się, jak zachęcić dziecko do nauki. Czasami wystarczy tylko popracować nad wewnętrzną motywacją dziecka. Zwykle jednak przydaje się też zastosowanie kilku wskazówek, dzięki którym dziecko dużo chętniej zacznie się uczyć. Bo to, czy dziecko polubi zdobywanie wiedzy, w dużej mierze zależy od podejścia rodziców. Jak zachęcić dziecko do nauki: Ucz systematyczności Pokaż dziecku, jak się uczyć Wytłumacz, do czego przyda się zdobyta wiedza Nie porównuj swojego dziecka z innymi Chwali za osiągniecia, nawet te niewielkie Daj dziecku czas na odpoczynek Nie przenoś własnych ambicji na dziecko Stymuluj ciekawość dziecka Nie karz za złe stopnie Nie odrabiaj prac domowych za dziecko Zadbaj o dobre warunki do nauki Bądź dla dziecka przykładem Jak zachęcić dziecko do nauki? Jako rodzic możesz sprawić, by proces uczenia się był dla dziecka atrakcyjny. Wymieniamy sposoby, które pomogą przekonać dziecko do nauki. Ale zanim zaczniesz próbować zmotywować dziecko do nauki, dowiedz się, dlaczego tak trudno jest mu samemu się do tego zabrać. Przyczyny niechęci do nauki u dziecka mogą być różne: dziecko ma niską samoocenę i nie wierzy we własne możliwości, boi się porażki, nie potrafi przegrywać, nie wie, po co ma się uczyć, koncentruje się na tym, co mu nie wychodzi i czego nie umie, nie potrafi się skoncentrować na zadaniu. Jeżeli okaże się, że twoje dziecko ma problem z którąś z powyższych kwestii, pracuj z nim, aby przestało myśleć w taki destrukcyjny sposób. Jeżeli przestanie uważać, że niczego nie potrafi, jest gorsze od innych itd., prawdopodobnie łatwiej będzie mu znaleźć wewnętrzną motywację do działania. Czasami pomaga wizyta u psychologa i odpowiednia terapia. Co jeszcze możesz zrobić? 1. Ucz systematyczności Najmniej obciążające dla dziecka i najszybciej przynoszące efekty jest systematyczne pracowanie nad zdobywaniem nowej wiedzy i umiejętności. Wynika to z dwóch faktów. Po pierwsze, bez systematyczności w nauce dziecko nie będzie w stanie przyswoić sobie bieżącej wiedzy i zaległości na tyle, aby otrzymać dobry stopień. Po drugie, wiedza z dalszych etapów nauki bazuje na tej wyniesionej z wcześniejszych zajęć. Zatem jeśli uczeń nie nauczy się podstaw, które poznaje najpierw, trudniej mu będzie zrozumieć bardziej skomplikowane zagadnienia. Jak nauczyć dziecko systematyczności? Pilnuj, aby zawsze odrabiało lekcje i powtarzało materiał oraz... naucz dziecko codziennie słać rano łóżko. Podobno ten nawyk znacząco zwiększa na szansę sukcesu w przyszłości. 2. Pokaż dziecku, jak się uczyć Wbrew pozorom nie dla każdego jest to takie oczywiste. Czasami nie chodzi o to, że dziecko nie chce się uczyć, a po prostu o to, że nie umie tego robić. Pamiętaj też, że każdy z nas ma swój własny (najlepszy!) sposób uczenia się. Jedni są wzrokowcami, inni zapamiętują wiedzę po usłyszeniu jej i powtarzaniu na głos (słuchowcy), a jeszcze kolejnym nauka przychodzi łatwiej, gdy np. chodzą po pokoju (kinestetycy). Pokaż dziecku też, że dobrą metodą jest podkreślanie najważniejszych informacji kolorowymi mazakami. Możecie też stworzyć mapę skojarzeń, która ułatwi rozumienie i zapamiętywanie informacji. 3. Wytłumacz, do czego przyda się zdobyta wiedza Wytłumacz dziecku, dlaczego warto się uczyć tego, co zadaje nauczyciel w szkole. Wyjaśnij, do czego przyda mu się tabliczka mnożenia (np. żeby szybko policzyć, ile zapłaci za 5 lizaków w sklepie). Powiedz maluchowi, dlaczego trzeba wiedzieć, gdzie postawić przecinek (dzięki temu nie gubi się sensu zdania, np. lubię gotować, moją rodzinę i zwierzęta). Dzięki geografii dziecko będzie wiedziało, że z gór nad morze jedzie się dosyć długo, ale np. już z Mazur nad morze o wiele krócej. Wiedza z chemii pozwoli nie mieszać ze sobą wybuchowych substancji, a nauka historii pozwoli zrozumieć niektóre fakty z teraźniejszości. 4. Nie porównuj swojego dziecka z innymi Dzieciaki nienawidzą, gdy rodzic mówi „zobacz, a Mateusz dostał z tego piątkę.” Dziecko czuje się wtedy gorsze od rówieśników, może pomyśleć, że rodzic wolałby mieć w domu takiego „Mateusza” i stracić wiarę w siebie i miłość rodzica. Każde dziecko jest inne i nie można ich ze sobą porównywać. Pozwól synowi czy córce być sobą, odkryj i wzmacniaj jego/jej mocne strony, zamiast wytkać to, w czym wypada gorzej w porównaniu z rówieśnikami. 5. Chwal za osiągniecia, nawet te niewielkie Skupiaj się na tym, co dziecku wychodzi, a nie na tym, z czym sobie nie radzi. Naprawdę nie trzeba być dobrym we wszystkim (stare powiedzenie mówi: co jest do wszystkiego, jest do niczego). Wystarczy, jeśli dziecko będzie szczególnie przykładać się do kilku najbardziej interesujących je przedmiotów. Gdy dziecko wykona wysiłek i przyniesie dobry stopień, nie mów „udało się!”. Udaje się, gdy nic nie robimy, a jeśli się staramy, to jest to wynik naszej pracy. Zamiast tego powiedz np. „dobra robota”. 6. Zadbaj o dobre warunki do nauki Wygodne biurko, krzesło i właściwe oświetlenie to minimum, które musi posiadać uczeń. Dodatkowo potrzebny jest też spokój, który będzie sprzyjał nauce. Gdy uczeń siada do lekcji, nie przeszkadzaj mu co chwilę i poproś pozostałych domowników, żeby nie hałasowali w tym czasie. Daj znać dziecku, że w razie problemów zawsze może zgłosić się do ciebie po pomoc. Warto też nauczyć dziecko dbania o porządek w miejscu, w którym się uczy. Postaraj się też, aby miało atrakcyjne dla niego zeszyty, długopisy (niech samo je dla siebie wybierze), markery, segregatory, kolorowe karteczki do przyklejania w odpowiednich miejscach w książkach. 7. Daj dziecku czas na odpoczynek Nie goń ucznia do odrabiania lekcji zaraz po powrocie ze szkoły. Pozwól córce czy synowi zająć się przez jakiś czas innymi zajęciami, które pozwolą mu psychicznie odpocząć od nauki. Idealne są zajęcia ruchowe, które pozwolą odreagować stres, poprawiają ukrwienie mózgu i sprzyjają lepszej koncentracji podczas nauki. Uśmiechnięty i pełen energii czwórkowy uczeń jest szczęśliwszym dzieckiem niż zmęczony nauką uczeń piątkowy. 8. Nie przenoś własnych ambicji na dziecko Chciałaś zostać lekarzem, ale się nie udało, za to chcesz, by twoje dziecko w przyszłości studiowało medycynę? W rodzinie jest tradycja adwokacka, ale twoje dziecko woli nauki przyrodnicze? Nie zmuszaj dziecka do nauki w kierunku, jaki ty uważasz za odpowiedni. Pozwól, aby to młody człowiek sam odkrył, co go najbardziej interesuje i tym się zajął. Będzie dzięki temu szczęśliwszy i z większą ochotą zacznie się uczyć. 9. Stymuluj ciekawość dziecka Pokazuj dziecku świat, rozmawiaj z nim, chodźcie do muzeów, na wystawy, na targi książki i pikniki naukowe. Im więcej dziecko zobaczy tym większa szansa, że odnajdzie swoją pasję i w jej kierunku zacznie się rozwijać, przykładając się do nauki z przedmiotów, które są z nią związane. Pozwalaj też dziecku zdobywać wiedzę na różne sposoby, a nie tylko ze szkolnych podręczników. Pokaż mu, jak szukać informacji w Internecie i jak wybierać wiarygodne źródła wiedzy. Oglądajcie wartościowe programy telewizyjne. 10. Nie karz za złe stopnie Zwłaszcza jeśli przytrafiają się dość rzadko. Każdy ma lepsze i gorsze dni, dzieci też. Najgorzej jest wtedy, kiedy dziecko samo jest zawiedzione niską oceną, a rodzic jeszcze je dodatkowo obciąża, krzycząc i wyznaczając karę. Zamiast tego lepiej pomóż dziecku poprawić stopień, poucz się z nim, sprawdźcie, gdzie zrobiło błąd i jak go naprawić. I powiedz dziecku, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Najważniejsze, aby zdarzające się potknięcia naprawiać. 11. Nie odrabiaj prac domowych za dziecko Lepsza samodzielnie zdobyta przez ucznia czwórka, niż piątka z pracy zrobionej przez rodzica. Wyręczając dziecko w odrabianiu zadań domowych (nieważne czy z matematyki, czy z plastyki) odbierasz mu szansę na naukę, pokazujesz, że nie jest w stanie samo sobie poradzić i uczysz wyręczania się innymi. Korzyści żadne, a straty poważne. 12. Bądź dla dziecka przykładem Nie stwarzaj wrażenia, że dorośli wiedzą wszystko albo że wiedzą wszystko lepiej. Pokaż, że każdy uczy się przez całe życie i że zdobywanie wiedzy może być przyjemne. Czytaj książki, interesuj się czymś i poszerzaj swoją wiedzę na ten temat. Niech dziecko to widzi. Dziel się też z nim wiedzą, czegokolwiek by dotyczyła – czy chodzi o uprawianie ogródka, gotowanie, skręcanie mebli czy tresurę psa. Zobacz także: Prawa ucznia: jakie są najważniejsze prawa i obowiązki ucznia? Usprawiedliwienie nieobecności w szkole - jak je napisać? [WZÓR] Co zrobić, żeby dziecko polubiło szkołę?
Najlepsza odpowiedź k12384 odpowiedział(a) o 21:00: źle się czujesz, nie dasz rady się nauczyć na 2 sprawdziany, lub po prostu poinformować ich po fakcie - trochę pokrzyczą ale z troski o twoje zachowanie raczej łatwo ich będzie przekonać aby napisali usprawiedliwienie Odpowiedzi Zawsze zostają wagary, bądź ściągi :) corny Qń odpowiedział(a) o 20:53 Nw. ja muszę chodzić obojętnie czy mi sie chce czy nie, powiedz mamie, że nie jesz śniadania bo tak cię łeb boli, ale do szkoły chcesz iść, to powinna cie zatrzymać w hałupie Majoszka odpowiedział(a) o 20:55 źle się czujesz lub powiesz prawdę, że ma 2 sprawdziany i nie zdążysz się nauczyć, a nie chce dostać jedynki zjedz surowego ziemniaka i popij kefirem jak cie dociśnie do klopa to przez 3godziny z łazienki nie wyjdziesz xD !Sysia! odpowiedział(a) o 20:53 Surowego ziemniaka nie proponuję jeść. A może powiedz wprost że nie dasz rady się nauczyć? Przekonuj ich argumentem że nie będą chyba zadowoleni ze złej oceny i to w dodatku przed końcem roku. 1. Okłam, że Cię coś boli.(Np: Brzuch)A jak, to nie wypali, to ja sama nie wiem.! Bella235 odpowiedział(a) o 19:41 U mnie jedyne co skutkuje to symulacja! Po prostu powiedz rodzicom, że nie możesz iść do szkoły, bo się strasznie czujesz. Np brzuch Cię boli, albo masz biegunkę , wymiotujesz... Musisz to zrobić rano, ale musisz wyglądać jak chodzący trup. Mam nadzieję, że pomogłam :)Ps. Jeżeli nie masz zdolności aktorskich i nie umiesz kłamać, lub Twoi rodzice to sadyści- to nie przejdzie :P Julli156 odpowiedział(a) o 08:27 Jak wstaniesz rano to powiedz rodzicom ze bardzo cie głowa boli i jak oni powiedzą żebyś nie mówiła bzdur (czy coś takiego)To jak powiedzą żebyś szła do szkoły,to idź tylko wtedy (sklam ze idziesz ) a pójdziesz do parku albo do koleżanki i do tej godziny co masz potem idź do domu niby po" lekcjach i powiedz rodzica ze byłaś w szkole . Napewno pomoże ja juz tak robiłam szłam do szkoły skłamalam rodziców ze jestem w szkole A byłam w parku i chodziłam po mieście ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Basic CMYK Rozpoczęcie przedszkola wiąże się z wieloma wyzwaniami dla małych dzieci. Jeśli Twoje dziecko przez kilka lat uczęszczało do przedszkola, prawdopodobnie odczuwa duży lęk separacyjny. Znało już nauczycieli, budynek i rutynę. Wielu przyjaciół Twojego dziecka może się rozejść w różnych kierunkach. Twoje dziecko prawdopodobnie odwiedziło już swoją nową szkołę i może czuć się przytłoczone jej wielkością. Być może często przechodzisz obok nowej szkoły i jest to ciągłe przypomnienie o czekającej Cię przeprowadzce. Krewni i przyjaciele mogą witać Twoje dziecko uwagami w rodzaju: „Jesteś taki dorosły. Idziesz do szkoły dla dużych chłopców”. Nie chcę iść do przedszkola! Nie zdziw się, jeśli pewnego dnia Twoje dziecko oznajmi: „Nie idę do przedszkola”. Po części wynika to z jej niepokoju związanego z opuszczeniem przedszkola i stawieniem czoła nieznanemu. Ma to również związek z jej ambiwalencją wobec dorastania. Jasne, pójście do szkoły dla dużych dzieci jest ekscytujące – będzie taka sama jak jej starsze rodzeństwo i kuzyni – ale jednocześnie rezygnuje z okresu dzieciństwa. Kiedy dzieci robią krok naprzód w rozwoju, doświadczają niepokoju. Naturalne jest również, że powracają do wcześniejszych zachowań, takich jak ssanie kciuka czy wypadki przy załatwianiu się. Kiedy poczują się bardziej komfortowo, zachowania te znikają. Będziesz musiał zapewnić dziecku wsparcie, gdy będzie robiło ten ogromny krok rozwojowy. Oto kilka strategii, które ułatwią mu przejście. Sposoby na zachęcenie dziecka do przedszkola Kiedy mówi, że nie chce iść do przedszkola, nie dyskutuj z nim o zaletach edukacji w porównaniu z pracą za minimalną stawkę. Zamiast tego zajmij się bezpośrednio jego lękami. Zapytaj go, czego się boi, że będzie się działo w przedszkolu. Jeśli mówi, że nie będzie nikogo, kto zaprowadziłby go do łazienki, prawdopodobnie martwi się, że nie będzie nikogo, kto by się nim zaopiekował. Zapewnij go, że będą nauczyciele, którzy pomogą mu we wszystkim, czego będzie zorganizować dla niej randkę z dzieckiem, które będzie w jej nowej klasie, zanim zacznie się szkoła. Jeśli będzie miało jednego przyjaciela w pierwszym dniu szkoły, łatwiej się go, że przedszkole jest podobne do żłobka. Będą zabawki, swobodna zabawa, czas na podwórku i obiad. Używając lalek lub figurek, odegraj dzień w przedszkolu. Pomoże mu to poczuć się się bezpośrednio do dziecka z jego ambiwalencją dotyczącą starzenia się. W spokojnej chwili możesz powiedzieć: „Czasami trudno jest stać się większym i zostawić za sobą bycie małym dzieckiem. Wszystkie dzieci tak się czują”. Przekazuj emocje związane z nowymi rzeczami, których nauczy się w przedszkolu i zasugeruj przyjaciołom i krewnym, aby nie podkreślali tego, jaka jest Twoje dziecko chce być trzymane jak niemowlę, dobrze jest mu w tym pomóc. Unikaj robienia wielkiego problemu z takich regresywnych zachowań. Kiedy Twoje dziecko przystosuje się do szkoły, znikną że Ty również przechodzisz przez proces separacji. Twoje dziecko dorasta. Przedszkole będzie wydawało się mniej osobiste niż przedszkole. Możesz nie być w stanie odprowadzać dziecka do klasy każdego dnia lub rozmawiać z nauczycielem tak często. Po krótkim czasie Ty i Twoje dziecko przyzwyczaicie się do tych zmian. Możesz się pocieszyć, pamiętając, że z każdym krokiem naprzód, jaki robi Twoje dziecko, dostajesz coś w zamian. Wkrótce będziecie mieli przyjemność obserwować, jak wasze dziecko staje się bardziej niezależne i rozwija fascynujące umiejętności czytania i pisania.
jak przekonać rodziców żeby nie iść do szkoły